Bridget Peterson
Biseksualna
Biseksualna
Studentka psychologii
„Zawsze byłam nietypową dziewczyną, moja matka mawiała, że mam duszę kameleona. Żadnego moralnego kompasu wskazującego na północ, brak stałej osobowości. Tylko wewnętrzne niezdecydowanie – szerokie i chwiejne jak ocean.”
24 czerwiec 2009r.
– Bridget wiem, że to musi być dla Ciebie ciężkie, ale jestem tu żeby Ci pomóc, nie zaszkodzić. Pamiętaj o tym. Może dla ułatwienia, zacznijmy od samego początku. – Mężczyzna ze skupieniem wpatrywał się w szesnastoletnią dziewczynę, która początkowo błądziła wzrokiem po dyplomach oraz zdjęciach wywieszonych na beżowej ścianie, jednak wyrwana z zamyślenia przez donośny głos terapeuty którego wynajęła jej matka, cholera wie po co, wlepiła w mężczyznę lazurowe ślepia, lustrując nieodgadnięty wyraz jego twarzy. – Od samego początku, Mark? Założymy, że właśnie tak masz na imię. Mój drogi, nie będę się kłopotać opowiadaniem mojego dotychczasowego życiorysu, bo zapewniam Cię, że nie było w nim nic specjalnie ciekawego. Urodziłam się, bawiłam, żyłam. Jak każdy normalny człowiek, no może z tą normalnością przesadziłam. Mojej rodzinie daleko od normalności. Ale ty to już wiesz, nieprawdaż Mark? Każdy wie. No przynajmniej większość. Tylko ja dowiedziałam się o tym wszystkim ostatnia, ale to żadna nowość. Wiesz jakie to uczucie kiedy ktoś mówi Ci, że dosłownie wszystko, każdy chociażby najmniejszy przedmiot, który posiadałeś, także dom, samochód, nawet ten pieprzony pies, „kupione” zostały za pieniądze z przekrętów firmy twojego ojca. Kto by pomyślał, przykładny obywatel pan Peterson był zwykłym oszustem, przez swoją głupotę i pazerność pozbawił tysiące ludzi pracy i sam trafił do więzienia za wielokrotne łamanie prawa. A niemal bym zapomniała dwa miesiące później moja matka oświadczyła, że rozwodzą się z tatuśkiem i poznałam jej nową partnerkę. – Mężczyzna zamierzał się odezwać, pewnie wtrącić coś o tym, że Bridget potrzebuję trochę czasu żeby pogodzić się i zaakceptować dotychczas skrywaną orientacje rodzicielki, ale dziewczyna jedynie westchnęła, znudzona, i nie dała terapeucie dojść do słowa. – Mark, nie widzę problemu w tym, że moja matka w końcu odważyła się „wyjść z szafy” i przyznać, że jest homoseksualna. Ja to wiedziałam odkąd zaczęła zabawiać się z szefową działu reklamy z firmy ojca. Ponadto, z nową partnerką matki w ciągu dwóch miesięcy miałam więcej konwersacji niż z własnym ojcem przez ostatnie szesnaście lat. Problem tkwi w tym, że matce wydaje się, że jeśli nie porozmawiam ze specjalistą o wszystkich zmianach, które nastąpiły w moim życiu w tak krótkim czasie mogę skończyć w zakładzie zamkniętym. A prawda jest taka, że nie trafię do zakładu psychiatrycznego ze względu na ostatnie, niecodzienne wiadomości... Trafię tam, bo mam poprzewracane w głowie. Troska matki o moje zdrowie psychiczne jest doprawdy wzruszająca, ale na mój pokręcony umysł nie ma ratunku. Pewnie martwi ją też fakt, że przespałam się z dziewczyną i chłopakiem w tym samym czasie, ale w końcu raz ma się szesnaście lat, czyż nie Mark? – Facet wyglądał na osłupiałego jednak zauważywszy, że Bridget patrzy na niego z cieniem rozbawionego uśmieszku błądzącym po jej ustach, odchrząknął i zabrał się do bazgrania w swoim notatniku. Jasnowłosa wywróciła oczyma, odgarniający niesforny kosmyk włosów z twarzy. Za te męczarnie matka będzie musiała kupić jeden bądź dwa oryginalne egzemplarze „Pożegnania z Afryką” Kiedy mężczyzna spojrzał na dziewczynę zza notatnika z poważnym wyrazem twarzy, Bridget zaklęła w myślach. Zdecydowanie dwa egzemplarze.
Bridget preferuje działać niezależnie. Przytłaczają ją terminy oraz konieczność liczenia się z jakimkolwiek regulaminem. Wtłoczona w schemat ścisłych reguł czuję się jak schwytana w klatkę, dusi się i natychmiast zaczyna główkować jak się z tego wszystkiego wydostać. Jest indywidualistką, odznacza się niezależnością w poglądach, odrębnością, a przede wszystkim potrzebą swobody myślenia i postępowania w sposób odbiegający od ogólnie przyjętych wzorów. Zawsze zaciekle broni swych praw do samostanowienia i niezależności, potrafi przy tym zadziwić przemyślną argumentacją oraz przewrotnym rozumowaniem. Rzadko kiedy bierze pod uwagę rady osób postronnych, preferuje własne pomysły i rozwiązania. W towarzystwie zwraca uwagę oryginalnym, nieco sarkastycznym poczuciem humoru. Blondynka nie potrafi zaufać do końca, tym bardziej jak wyczuję choćby cień nieuszanowania w stosunku do swojej osoby. Lepiej nie wdawać się z dziewczyną w sprzeczkę o poważnym dla niej tle, gdyż w otwartym konflikcie potrafi „pójść na całość ” i nie przebiera wtedy w słowach i czynach. Jeśli nie jest do czegoś lub kogoś przekonana, nie demonstruje tego ostentacyjnie, lecz obserwuje, wyciąga wnioski i po jakimś czasie wie na pewno, czego może się po człowieku tym spodziewać. Jest naturalnym mistykiem w sposobie postrzegania świata.
Matthew, którego blondynka określała mianem swojego kalifornijskiego kompana, siedział na ławce tuż przed budynkiem uniwersytetu na który razem uczęszczali i popijał znienawidzoną przez Bridget kawę z termicznego kubka, zerkając na swoją towarzyszkę, która przechadzała się w tą i z powrotem wygłaszając swój monolog. – Na twoim miejscu przespałabym się z nim. Przecież nie możesz się tak torturować. Twój współlokator wygląda jak grecki Bóg, w dodatku jest biseksualny i ewidentnie Ci się podoba. Zrób coś z tym, bo jak dalej będziesz się ślinił na jego widok z daleka to facet znudzi się twoim niezdecydowaniem i będziesz tego żałował do końca życia. – Przysiadła obok przyjaciela czekając na typową dla niego odpowiedź, usłyszawszy pierwsze słowa mężczyzny wywróciła oczyma. – Ile razy mam Ci to powtarzać Bridget? Ja nie jestem gejem. – Zanim dziewczyna zdążyła coś dopowiedzieć, kontynuował. – Biseksualny też nie jestem. To, że czuje sporadyczny pociąg fizyczny do mojego współlokatora nie znaczy, że chcę się z nim przespać. – Blondynka westchnęła ciężko i oparła się o poręcz ławki. – Matt, od dwóch tygodni nie przestajesz mówić o tym facecie. Ja tylko sugeruję, że powinieneś przespać się z nim i zobaczyć czy Ci się spodoba czy nie. Zredukować napięcie seksualnie panujące między wami. Kto wie? Może właśnie z moją pomocną radą odkryjesz, że od zawsze gustowałeś w obu płciach i poczujesz się kompletny? Ponadto może ten numerek odciągnie Cię od rozmyślań o byłej dziewczynie. Poważnie, nie wiem jak mogłeś się umawiać z tą tępą kretynką. Wracając do tematu, studia są tylko przerwą między szkołą średnią, a resztą twojego życia. To cztery lata uprawiania seksu, robienia głupich pomyłek, podejmowania jeszcze głupszych decyzji i eksperymentowania. Korzystaj z tego póki możesz. – Wzruszyła ramionami i sięgnęła po swoją skórzaną torbę. Matthew uśmiechnął się do najlepszej przyjaciółki, wstając i przeciągając się leniwie. – Pomyśle nad tym, Brit. A skoro mowa o napięciu seksualnym, może my powinniśmy się razem przespać? – Zażartował. Blondynka jedynie popatrzyła na chłopaka po czym odpowiedziała. – Następny tydzień mam zajęty, ale możemy nad tym pomyśleć. Teraz mam zajęcia z literatury. – Matt pokręcił głową, śmiejąc się wesoło. Cała Bridget.
[Witam wszystkich. Na wątki i wszelkiego rodzaju powiązania jestem zawsze chętna. Przeważnie stosuje się do zasady – ja wymyślam, ty zaczynasz. I na odwrót. Wizerunku użyczyła Haley Bennett. Bridget może być dla was każdym i nikim. No to zaczynajmy :)]
Zakryłaś mi kartę.... Ale spoko. Ja swoją dopracuję i publikuję jeszcze raz.
OdpowiedzUsuń[Byłam zajęta dopracowywaniem własnej karty i opublikowałam nie patrząc na stronę główną bloga za co przepraszam, ale z tego co wiem odstęp między naszymi kartami wynosił 10 minut, czyli tyle ile na ogół domagają się administratorzy w regulaminie ;>]
OdpowiedzUsuńBridget Peterson
[U mnie było po trzech minutach, tzn ja opublikowałam o 17:30, a o 17:33 była Twoja. Ja się wciąż spotykam z godzinnym lub półgodzinnym odstępem, dlatego jak się administracja pojawi, to przegadam to z nimi. A na razie nic się nie stało, dalej szukam zdjęć do karty XD]
OdpowiedzUsuńAlex
[Być może. Teraz trudno mi powiedzieć, bo sama cały czas dopisywałam coś w karcie w międzyczasie szukając zdjęć i nie zwracałam uwagi na to czy ktoś opublikował swoją kartę, a powinnam. Fakt, trzeba by było porozmawiać na ten temat z administracją :)]
OdpowiedzUsuńBridget
[Luz blues i maliny, jesteśmy tu po to, by się bawić, a nie kłócić, więc dopracuję kartę i pomyślimy nad wącichem?:D]
OdpowiedzUsuńAlex
[No teraz to już na pewno bez fajnego wątku się nie obejdzie :3]
OdpowiedzUsuńBridget
(wątek z detlefem?)
OdpowiedzUsuń(i czyżby Blondie w tytule?)
OdpowiedzUsuń[Okej! Mam pomysł! Plaża, słonecznie jak na zimę, lecz to słońce kładzie się powoli spać. Jedna z postaci będzie siedziała na piasku i patrzeć na zachodzące słońce, niekoniecznie dobrze ubrana jak na silny wiatr. Druga przyjdzie z kocem, popatrzeć jak słońce mówi dobranoc, zobaczy pierwszą i okryje ją tym kocem w celu nieprzemarznięcia, co Ty na to?]
OdpowiedzUsuńAlex
Witaj w San Diego!
OdpowiedzUsuń[Helloł! To ja, drugi raz, choć o tym możesz nie wiedzieć. Otóż Blogger postanowił zabawić się w komentarzowego potwora i mi zeżarł powitanie. Ale cóż, mówi się trudno i płacze się dalej :c. No, ale nic. Jak masz pomysł, to zacznę, jak nie masz pomysłu, to ja dam pomysł i zaczniesz Ty ;]
[Seksem nie pogardzę XD
OdpowiedzUsuńMogłabym się zdać na Twoje zaczęcie? Bom troszkę zadłużona u innych i muszę odpisać :<]
Alex
(może być tak że ona ma koleżankę która pracuje w firmie detlefa i będzie na nią czekać. W tym samym czasie det będzie przeprowadzał rozmowy kwalifikacyjne z przyszłymi pracownikami i pomyśli że ona też chce do pracy xD)
OdpowiedzUsuń(raczej ja nie dam rady bo zakuwam do dwóch sprawdzianow -.-)
OdpowiedzUsuń[Oczywiście, Milejdi, poczekam. Wcale się nie spieszmy <3]
OdpowiedzUsuńAlex
[Hmm, jasne... Boże czy ja mam zwidy, czy na pierwszym zdjęciu rzeczywiście wygląda, jakby miała nieco odciętą głowę?! Wybacz, ale tak się patrzę od prawie 10 minut i nie mogę odgadnąć czy powinnam założyć okulary, czy po protu jestem już zmęczona i wzrok odmawia posłuszeństwa.
OdpowiedzUsuńMasz jakieś pomysły? :)]
Loveleen
[Ajajajaj, ta kobieta z gifów jest rozbrajająca, a ta z karty - rozwalająca. Już lubię Bridget.
OdpowiedzUsuńCzemu ostatnio wszyscy wymagają ode mnie pomysłów?! :C
Ale okej. Coś się znajdzie. Może by tak Charlie miała na próbę napisac tekst dla jakiejś gazety o dostałaby temat o uczelni, na której uczy się Bridget? I jakoś by tak wypadało, że wszędzie, gdzie by nie poszła na wykład, by porozmawiać z wykładowcami, sprawdzić, jak prowadzą swoje zajęcia, trafiałaby na Bridget, a Bridget na nią?]